Ostatnio dodane wiersze
Najlepsze wiersze

Kataklizm

Idę ulicą, patrzę na zegarek

nagle czuję

jak czas przepływa mi między palcami,

grunt pod nogami się zapada,

ze skrzydeł wypadają pióra,

pękają szkiełka różowych okularów,

zemsta przestaje być słodka,

nie cieszy już ludzka krzywda,

kielich goryczy , posłodził ktoś jak herbatę,

odchodzą na spacer przydrożne krzyże,

wielcy tego świata pachną tanim winem,

na balkonach nie czerwienią się pelargonie

I zawalam się

kruszeją moje mury

sama dla siebie staję się mogiłą

i spocznę w nieludzkiej ziemi

A Ty ogrodniku, podlej mi chryzantemy na grobie.