Woda nie ma koloru.
Kolejny raz, podobno.
Podobno nie miało być gwiazd.
Kiedy bawiliśmy się niebem, z nogi na nogę podskakując
Pozrywaliśmy bilbordy, na których wywieszono kruche nadzieje.
Podobno.
Siedzimy, w ciszy patrząc jak doroślejemy.
Mijamy się, co dnia. Nie znamy się – sobie przeznaczeni
Bujamy się na szali niemoralności.
Szukając innych światów niż ten, pobłyskując cichutko jesteśmy.
Podobno.
Niewyimaginowane wyobrażanie