Tysiące listów po tobie spaliłem,
Choć tęsknię i szlocham.
Bez ciebie w szale się po świecie waliłem,
Nie wiem jednak czy cię kocham.
Ty masz mnie za nic i za nic.
Listy więc kłamią?
Powiadam miłosne ballady w Paryżu,
Ciebie w nich nie umieszczam.
Przy tej liryce kończę miskę ryżu,
Nad żółtą rzeką mieszkam.
I nie szepnę ci już dobranoc.
Listy więc kłamią.
A gdy wspomnienie po tobie zagości,
A rady pozbyć się go nie dam.
Będąc w amoku i w wielkiej złości,
Odetchnę na fiordach sam.
A ty z innym podziwiasz wschód słońca.
Listy więc kłamią!