Grzmoty huczą w niebiosach,
Błyskawice rozświetlają zakątki chmur ciemnych.
Krople deszczu uderzają o ziemie,
Podłoże wsiąka i gnije.
Deszczowa zawieruchą przysłonięte.
Chorągwie wroga są nie widoczne.
Jakby zwiastować to miało,
Gniew Boga na bitewne dzieło.
Gdy nad ranem przyjdzie stanąć w pole,
Staniemy na zgniłej ziemi jak mężowie.