akceptacja
czy widzisz człowieku tą wódki kopelke
jak jedna przy drugiej wypełnia butelke
czy czujesz człowieku ten smród gdy ulicą
ciągną się brudy, gdy wszysccy to widzą
czy słyszysz człowieku te śmiechy , co szydzą
gdy plecy odwrócisz, gdy ludzie się wstydzą
doprawdy nie wiedzą, nie pojmują tego
skąd w Tobie ta rozpacz, gniew upadlego
drastycznie tak krzywdą swą przeczesany
podnieść się nie chcesz, nawykom oddany
tu setki takowych, niezdrowo przegranych
w porazkach swoich, w schematach skonanych
i jeśli sie mylę niech ktoś mnie oświeci
chętnie wywaliłbyś siebie do śmieci
istnieje jednak pewna ludzka granica
która z lęków wyzwala, która jest jak kotwica
zaakcepuj to co boli, co tak dręczy,
czego boisz sie, co męczy
zaakceptuj w gniewie trwanie
myśl realną, kołysanie
zaakceptuj wielkie sprawy
małe kroki świat ciekawy
zaakceptuj się samego
i już nie pamiętaj złego
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -