dwie
dwie właściwości się we mnie rozchodzą
jedna o druga potyka się, zwodząc
rozpacz i radość pozytyw, przygnębienie
nigdy nie wiem co wybrać, kłócą się niesrudzenie
czasem myśl. jasna, i czysta pomyślnie stawia na nogi
czasem tak trudna i brudna, że każdy staje się wrogi
i tak się błąkam pomiędzy te dwie struny szarpana
bez stabilności, podpory , bez możliwości wzrastania
łudzę się jednak nadzieją swą skrycie
iż huśtawka przeminie i że zrozumiem swe życie
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -