GDY PO SCHODACH W ZAUŁKU ZAGUBIŁA KOMPAS ŻYCIA
„GDY PO SCHODACH W ZAUŁKU ZAGUBIŁA KOMPAS ŻYCIA”.
Wszystkich czasami zastanawiamy się, co się stało z rodzeństwem pewnych gwiazd, ale nie odnajdujemy odpowiedzi. Jednak gdybyśmy zagłębili się w dno ich osobowości odpowiedź okazałaby się nadmiernie oczywista.
Pragnę na wstępie tutaj opisać tylko trzy z przypadków, które są tematem nieodmiennie spisanym na faktach autentycznych. Zacznę od pierwszego, jakim jest kobieta postrzegana przez świat będąca idolką, ponoć inteligentna i zdolna, wręcz nadzwyczajna Amerykańska Ikona wśród swojej branży.
Miała rudą siostrę, obie nawet zagrały w tym samym filmie, tylko co się stało? Ponoć do tej pory nie wiadomo.
Ale według mnie nie ma zagadek nie do rozwiązania, szukasz Jej? Dodam kieruj się na Rosję, bo tam istnieje dom publiczny, który służy elicie zboczeńców, więc znajdziesz tam wszystko, czego dusza zapragnie, a nawet bitą i okaleczoną jedną z sióstr zrodzonych z kamienia. Kieruj się na północ wraz jak usłyszysz wycie wilków, one Ciebie poprowadzą.
Kolejnym jest śmierć aktora także jak uprzednio bliźniaka gwiazdy zmarłego ponoć na nowotwór. Dziś jednak zdementuję to oszczerstwo, gdyż nie był to przypadek ani ślepy traf iż zmarł On na nowotwór jak podawały gazety. A zabawne- te zdarzenia łączy jeden człowiek- Diakon Zboru Światków Dnia Siódmego. Ponieważ to On wywiózł za poręką Aktorki Jej uzdolnioną i mądrzejszą siostrę oraz kazał więzić, jak też torturować. Przy czym trutką, którą Polski gwiazdor stosował na bracie jest toksyna, tylko że można dostać ją w Indiach, gdzie ostatnio wyjeżdżał z poręki Zboru.
Działa ona następująco: na początku pomaga jak najlepsze lekarstwo, ale uszkadza nerki, potem dostaje się do mózgu, dlatego osoba po jej zażyciu ma objawy jednej z chorób przenoszonych przez kleszcze. Następnie niszczy układ limfatyczny i wywołuje nowotwór, którym jest tętniak złośliwy, lecz pojawia się on różnie w zależności od tego, co dana osoba ma najsłabszego. Odtrutką na większość takich toksyn jest mleko, więc dlatego Jego brat długo cierpiał, gdyż był fanem picia mleka, a tamten podawał mu non stop truciznę, więc organizm nie miał czasu się oczyścić. Trucizna łatwo wykrywalna, mieszanka jadu czarnej mamby i bulwy sfermentowanego betelu odkłada się ona w: nerkach, wątrobie oraz przysadce mózgowej.
Ostatnim przypadkiem zrujnowanego życia będzie przyjaciółka, a także siostra podobna do pewnej blond piosenkarki niczym kropla wody przy łzie z dżdżu.
Obie nosiły imiona na literę „M” jakże zmysłową, choć przyznać trzeba starsza bardziej doń pasowała niż młodsza. Może to był jeden z powodów otrucia Jej oraz całej rodziny, kiedy zapraszała ich na „ostatnią wieczerzę”...
Trucizną był klasyczny absynt połączony plątaniną wiązań zamieszanych ze zwykłym denaturatem i działał podobnie jak rtęć, tylko atakował najpierw mózg, a czasem jak cykuta wywoływał halucynacje oraz obłęd. Śmierć przychodziła nagle, przeważnie we śnie, powodowały ją zatory w korze mózgowej, niestety na to połączenie zapewne pomogłyby tylko leki anty zakrzepowe.
Tutaj domniemam iż truciznę przechowuje do dziś organizm ofiar, gdzieś w okolicach podbrzusza lub przepony, bo któryś ze skrzepów musiał się zakonserwować z uwagi na działanie tych ekstraktów, kiedy zachodziły reakcje chemiczne, gdyż ludzki organizm to laboratorium i nawet po śmierci zachodzą zmiany w naszych ciałach...
Badająca postać rzeczy...
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -