Królestwa Wojny i Pokoju:Na ratunek
Jak lawina,
Biegniemy.
Czarne blachy pogrom robią,
Widzę ich wodza.
Psi pysk z czarnym pióropuszem,
Peleryna niebieska.
Panie zaczekaj.
Straż miejska,
Staniemy z Wami.
Dajcie mi łuk i strzały.
Dwa szeregi,napięte cięciwy.
Puściły strzały.
Chmura spadła na wrogów.
I druga chmura opadła.
Inny dowódca wydał rozkaz,
Naciągnąłem cięciwe
Puściłem strzałę,
Trafia w oko.
Łucznicy puścili kolejną chmurę,
I następną.
Podeszli blisko,
Halabardy i włócznie,
W szyku.
Przewaga długości.
W odwrocie polegli od strzał,
Na ich!
Stal o stal.
My zbiegamy z góry.
Padło wielu,
Puściłem strzałę.
Padł i kolejny.
Już 10 padło,od strzał moich.
Ich wódz wydał rozkaz.
Zrobili odwrót.
Hura!hura!
Krzyczeli nasi.
Nagle strzały spadają,
I znów uderzają,
Prowadził niebieski pióropusz.
Puściłem strzałę.
Grot zanurzył się przy szyi,
Halabardy i włócznie w szyku,
Szeregi się kruszyły,
To już koniec.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -