Królestwa Wojny i Pokoju:Obóz najemników
Ciemny las,
Zło wrogie cienie,
Czarne kruki,
Unoszą się nad lasem.
Widzę namioty,
Konie rechcą,
Pełno zła.
-Ktoś wy?
Rycerze-odpowiedziałem.
Czego rycerzyki szukają?
Stanął wielki jak kłoda.
Żołnierzu,
Ja wasalem nie będę,
Rigen atakuję,
Wiem -odezwał się krępy.
Pracuje dla nich z kompanią,
Odjedziecie bo zabić będą musiał.
My ciebie,
Wszedł z tłumu,
Krasnolud z toporem.
-Tknij tych rycerzy,a zabije.
Patrzyłem,
Co się stanie.
Zabić ich!
Krępy ruszył z ludźmi,
Krasnolud rozłupał jednego,
Jak skorupę orzecha.
Okrzyki wypełniły las.
Krasnoludy powalały,
Jucha lała się.
Jedni najemnicy byli bez stroni.
Bełt ciął powietrze,
Uchyliłem się,
Doskoczył inny,
Kuł mnie piką.
Błędny Ery uderzył ostrzem,
Najemnik zwalił się w otchłań.
Runąłem na ziemie,
Krasnolud rozłupał głowę krępemu.
Widziałem Ją,
Złapałem rękę,
To chyba koniec,
Zamknąłem oczy.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -