Krótka, literacka wizja
Szła przez mleczną mgłę drobna istotka. Pyzata dziewczynka o anielskich włosach. Jej różowe od mrozu lico błyszczało od ciągle nowych łez. Stanęła przy upiornym, nagim drzewie. Uniosła ku górze błękitne, wystraszone oczęta. Na widok dwóch kruków jej drobna broda zaczęła się trząść. Przylgnęła do pnia i zacisnęła dłonie na korze.
- Mamo... mamo... - zdawały się szeptać jej usta. Zacisnęła powieki i z jej piersi wydobyło się łkanie.
Mgła gęstniała, otulając ją rodzicielskim gestem. Po chwili już niczego nie było widać. Niemożliwym stało się dostrzeżenie jej skrytych w kozakach stóp, przytupujących z zimna, jej długiego, zniszczonego płaszcza. Sekundy mijały, a po drobnej istotce pozostał tylko cichnący szloch, rozbrzmiewający jeszcze przez długi czas w ciemnym lesie, tonącym w mlecznej mgle.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -