nie wytrzymała
Siedziała przy swoim biurku, telewizor włączony grzmiał obok przez najgłośniejszy dźwięk jaki można wywrzeć na głośnikach. Potrzebowała szumu wokól by zagłuszyć własne myśli. Nie było ważne że słyszy już setny raz tę samą reklame, nie było ważne że znała na pamięć kolejność ich puszczania. Ona nie mogła sobie pozwolić na wgłębianie się w to co ma w głowie i duszy. Nie była tak silna psychicznie by dźwigać wszystko to co ją spotkało. Zdrada, kłamstwo, naiwność z jej strony, zbyt mocne ciosy na raz dosięgły ją tak nagle. Nie potrafiła być sobą, słuchać muzyki tak jak dawniej, zasypiać tak jak kiedyś zasypiała.. to wszystko nie miało najmniejszego sensu. Po co się kłaść, skoro później trzeba wstawać? Po co wstawać skoro później trzeba się kłaść? Nie robiła nic. Nie pozwalała sobie na uśmiech czy nawet drobne przyjemności. Nienawidziła siebie, nikt nie potrafił jej zadowolić, nie chciała wychodzić do miasta bo wiedziała że w każdej szybie sklepu jaki minie zobaczy siebie i to że wciąż żyje. Nie rozmawiała z nikim, nie jadła, nie piła.. nie widziała najmniejszego sensu nawet w piciu alkocholu co kiedyś tak lubiła... uwielbiała zapominać o świecie w którym żyje. Po przez procenty mogła to zrobić, czasami nawet uśmiechnąć się.. ale teraz nie dawała nawet z tym sobie rady. Co jej da to że zapomni skoro jest nadal sobą, spitą ale sobą. Zakończyła żywot, odeszła. Była szczęśliwa sekunde przed śmiercią, kiedy to jej ciało ogarnęły silne drgawki, a z nosa zaczęły płynąć rzeki cieknącej po jej ciele ciepłej krwi. Chwyciła się rogu swojego łóżka odetchnęła mocno i ze spokojem jakiego dawno nie doznała, zmarła na podłodze w pokoju. Ciesząc się że znikła i że już nigdy nie wróci.
Skomentuj utwór (2)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -