PANI MODNA
Po pończoszce oczko sunie,
trochę ma pod górę.
Już się wspięło na kolano
i zrobiło dziurę.
A spódniczki plisowanej
szelest ucho chwyta.
-Czemu tak się wystroiła?-
może ktoś zapytać.
Czas przemija, życie płynie
a szyja łabędzia.
Buzia już nie taka młoda,
nadal jest do wzięcia.
Pudrowany nos wysoko,
zakręcone loki.
Uśmiech rzeźbi kontur lica,
pełne iskier oczy.
Jest na półce regulamin,
jasno napisane:
krótkich mini i frywolnych,
nosić nie wskazane.
Lecz modnisia nosi chyba
szkiełka kontaktowe
i stosuje kiedy zechce
przepisy takowe.
Gdyby z wiedzy kaganka
główka korzystała,
można by powieki przymknąć
na grzeszki jej ciała.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -