sprawa

Ewi Ewi
22.26.2020 19:26·~ 8 min. czytania

Jak w każdy poniedziałek wstaje rano, prysznic ,ubieram się. A i jeszcze ta szczoteczka w buzi, kiedy pytasz czy wszystko mam gotowe. Zdaje się ,że tak. Choć ja zawsze o czymś zapomnę .

Mówisz,że kochasz we mnie te moje roztargnienie. Szybki buziak na pożegnanie,ale taki delikatny.

Uwielbiam twój tygodniowy zarost ,który zostawia na mojej szyi czerwony ślad .

Wychodzę pośpiesznie,wiatr potargał mi włosy(znów)jak zawsze o tej porze roku. Czasami nie wiem czy mam się śmiać,czy może jednak płakać? Powinnam się cofnąć i poprawić ,ale nie ma na to czasu. Za kolejne spóźnienie dostałabym kolejną gównianą sprawę , albo jakiegoś debila do przeszkolenia . Nienawidzę nowych siusiu majtków co wchodzą ci w dupę tak głęboko,iż czasem zdaje się czuć orgazm . Tak to jest z tymi młodymi skurwysynami jak by mogli to by wyruchali cię bez gumy .(dosłownie). Ja nie pojmuję jak nie którzy mogą się tym jarać . Że niby co ?

Ma mi to lat odjąć ? Ja tam jestem takiego zdanie, że kobieta jest jak wino ,im starsza ty lepiej upija sobą . Nie żebym miała nie wiadomo ile lat .

Wracając do tego cholernego poniedziałku. Po całych tych ceregielach . Jestem już przy drzwiach swojego biurka(ani za ładne,ani za brzydkie jak dla kobiety po 30-dziestce ). A co mnie najbardziej wkurwia bo to już nie denerwuje tylko wkurwia . Jak jakaś siksa ma ładniejszą garsonkę od mojej .

Bo niby czemu ? To ja powinnam nosić te wszystkie garsonki od Donna Karna, Ann Lowe czy Nikki Sixx. To ja zawsze zostaje po godzinach, włażę w dupę temu tłustemu,nadętemu świniakowi.

I po co ? To takie wkurwiające . Ah...

Wracając do tematu .Wparowałam do swojego gabinetu jak burza,ściągnęłam karmelowy płaszcz i usiadłam. Wer-trując papiery, każde po milion razy. Nic się nie zgadzało. Zeznania świadków mijały się z prawdą . Ten Pan x widział ale nie do końca ?Że jaki chuj? Idąc dalej pewna staruszka słyszała wystrzał ale nie wie czy to był mężczyzna czy też kobieta . I jesteśmy w czarnej dupie . Ktoś coś widział ,ktoś coś słyszał. Tylko pytanie co?

Po 5 godzinach mazania na kartkach i słuchania z kaset zeznań świadków zdarzenia oraz wypiciu już trzech kaw postanowiłam powęszyć w terenie. Oczywiście nie obeszło się bez dzień dobry Pani

Cathy !Jak Pani mija dzień?Ten protekcjonalny głosik Pana Wąsika .Od razu miałam ochotę go udusić. Pan Wąsik czyli Joe Cameron,młody piegowaty rudzielec,który włazi w dupę każdemu bez posmarowania . Wulgarny sukinsyn ,który nie miał szacunku do nikogo i nie uznawał żadnych zasad. Jego głupi uśmieszek z papierosem w buzi doprowadzam mnie do wściekłości.

Odpowiedziałam mu witaj Joe,gdzie twoja suka? Czyżby przestała skakać .? Jego głupkowaty uśmieszek szybko zlazł z jego ohydnej gęby .Ruszyłam przed siebie odrzucając włosy na bok. Tak wiem wredna suka ze mnie. Lecz takie życie.

Po wyjściu z biura pokręciłam się po okolicy z nadzieją,że coś znajdę . Minęły dwie godziny zanim uświadomiłam sobie,że to na pewno nie mógł być mężczyzna tylko kobieta i to wyrafinowana. Mężczyźni rzadko co myślą .Kobiety są sprytne,zacierają ślady,używają rękawiczek. A faceci jak to oni idą na żywioł,kieruje nimi impulsywność,chęć zemsty i o wszystkim zapominają. Dlatego częściej wpada mężczyzna niż kobieta.

W domu ofiary znalazłam przez przypadek zupełnie (potknęłam się o listwę podłogową) pod listwą od podłogi znajdowały się paszporty fałszywe na kilka rożnych nazwisk i imion dwóch osób. Mężczyzny i kobiety . Tym mężczyzną była ofiara .Kobiety nie widziałam tu w okolicy . Hmmm.. zapewne była przejezdna. W tajemniczej skrytce znajdowały się pieniądze i szminka

Kat Von D Studded Kiss,Adora: złocista czerwień dla buntowniczek .Ciekawiło mnie czemu zabiła wspólnika ?Czy byli kochankami?Czy może poznali się przypadkowo ?

Z tymi fantami zabezpieczonymi postanowiłam wrócić do biura aby dołączyć dowody do sprawy .

Oczywiści nie obeszło się bez niespodzianek . W okolicy domu kręcił się dzieciak . Miał może 18 lat nie więcej . Nie zauważyłam bym go gdyby nie to,że szybko odwrócił wzrok i zaczął uciekać.

Nabiegałam się za tym gówniarzem kilka przecznic. W końcu dorwałam go przy skręcie na Wall

Street . Szybko biega dzieciak . Pomyślałam,że zasłużyłam na dobrą gorącą czekoladę i kubełek lodów. Zaciągnęłam chłopaka na komisariat,gdzie maglowałam go do rana . Twardy skurwysyn, nawet pary nie puścił z ust . Groźby nie pomogły . Czas na wytoczenie większego działa .

Zawsze chciałam wyładować swoją frustrację na jakimś oprychu. Więc mamy okazję .

Takie to podniecające . Pomyślałam Cathy jesteś świetna w swoim fachu ,więc bierz byka za rogi i jedziesz z gówniarzem . Jeszcze łyk lampki wina Merlot i zaczynamy.

Po kilku minutach znalazłam się obok podejrzanego . Zadałam mu pytanie po czym chwyciłam go za włosy i odciągnęłam brutalnie do tyłu mówiąc przy tym ,, co tam robiłeś skurwielu ,gadaj albo obiję ci tą śliczną buźkę ,tak że żadna już na ciebie nie spojrzy ''. Zignorował moje słowa mówiąc

'' Jesteś za słaba na to,nie masz jaj . Zwykła pizda z ciebie''. Uśmiechnął się ironicznie.

Wkurwienie targało moim ciałem . W jednej chwili jego twarz odbiła się o blat zimnego metalowego stołu . Jęk wydostał się z jego ust . Lecz tylko to . Pomyślałam sprawdza mnie ?

Wyciągnęłam z kabury pistolet Beretta M9 ,wyciągam wszystkie pociski z magazynku oprócz jednego . Sięgam po metalowe wiadro i palnik . Berettę kładę na stół, a na jego przyrodzenie szczura i nakrywam wiadrem. Odpalam palnik i powoli nagrzewam wiadro. Pytam po raz ostatni .

Co robiłeś pod domem Matta Lorenzo ? Czy znałeś go i kobietę ze zdjęć ? Kim są dla ciebie?

Mów do kurwy,bo rozgrzeję wiadro do czerwoności,a wiesz co wtedy się stanie? Szczur przegryzie ci przyrodzenie aby się uwolnić. I będziesz mnie błagać abym strzeliła ci w łeb i skróciła twoje cierpienie. Nie chcesz mówić ok. zaczynamy zabawę. Po tym jak poczuł gryzienie szura i gorąco od metalowego wiadra od razu zaczął śpiewać. Płakał jak baba .To było nawet zabawne . Jego zeznania zmieniły obrót wydarzeń . Okazało się,iż jest on chłoptasiem tej panienki . W dniu przestępstwa śledził ukochaną. Od dawna podejrzewał,że go zdradza . W tym dniu miał przyłapać ją na gorącym uczynku. Wdrapał się na pobliskie drzewo i obserwował co się dzieje w owym mieszkaniu. Myślał,a raczej miał nadzieję,że przyłapie lubą w objęciach innego .lecz tak się nie stało. Zamiast tego kłócili się ,rzucali w swoją stronę nie tylko obelgami ,a także przedmiotami. Kiedy postanowił przerwać tą farsę zobaczył jak Kiti (tak zwracał się do dziewczyny) wyciąga Glocka mierzy w mężczyznę i po chwili oddaje strzał z bliskiej odległości. Przestraszony sytuacją zeskakuje z drzewa i biegnie w stronę kobiety.

Spotykając Kiti robi jej awanturę . Szarpią się. Kobieta się wyrywa i ucieka . Przy szarpaninie chłopak zadrapał kobietę , tym samym zostawiając za paznokciami jej naskórek. Po obszernym złożeniu raportu uzupełniającego i dodanie materiału dowodowego zatrzymałam chłopaka na 48h.

Powód zatrzymania świadek morderstwa. Naskórek pod paznokciami chłopaka pozwolił zidentyfikować tajemniczą kobietę . Była to Kete Lopez poszukiwana prostytutka za wielokrotne przekręty i morderstwa. Uwodziła mężczyzn do momentu,aż osiągnie cel. A jak byli zbędni pozbywała się ich. Tak samo stało się z Mattem Lorenzo. Biedny, młody,przystojny mężczyzna bez żadnych perspektyw na normalne życie. Dał się wciągnąć Diablicy i przepłacił to życiem.

Dzień pracy mojej na dziś się zakończył . Jest wtorkowe popołudnie .

Wychodząc z biura zaszłam do ciastkarni po piernika.

Zasłużyłam na odrobinę przyjemności bo tak ciężkim dniu roboty.

W domu już czekał na mnie kochający mąż Marcel,który z lampką wina Merlot stał na tarasie . Uśmiechał się do mnie zarzucając w moją stronę niewidzialną wędkę na którą mnie złapał .

Ściągnęłam w pośpiechu karmelowy płaszcz o brązowych guzikach i podążyłam w stronę kochanego mężczyzny. Marcel podał mi lampkę wina , upiliśmy łyk i siedliśmy na huśtawce nakrywając się kocem . W tak ciepłych i umięśnionych ramionach utonęłam bez pamięci .

I tak zakończył się wtorkowy dzień.