...
...z lekkością
co jak mgły pierzyny
co jak dmuchawce zeszłego lata
opadam na dno
zaschniętej rzeki
blade dłonie me
już nie czują chłodu
niebieskością oczy otwarte
już nie zamkną się
bo tego chcę
tylko ktoś
kto znajdzie me ciało
końcami palców
spojrzy w ostatni mój błękit
i dotknie me zimne powieki
włosy potargane
mokre
przeschnięte
z suszem kwiatów zeszłej jesieni
nogi powykręcane
zwinięte
deszczem oblane
ziemią okryte
zimne
niepotrzebne
niebo grzmieje
od ulatujących mych myśli
które uciekają z mego umysłu
otrutego
skażonego
nieczystościami przegniłego
umarłego już
różowe dłonie me
czują ciepło (chcą)
oczy me
otwarte widzą (chcą)
włosy ułożone
letnim wiatrem...
biegnę...
Któż mnie powstrzyma?
Któż znajdzie?
Któż
wejdzie w
nieskończoność...
mojego wnętrza
Zapytanie.
Nasłuchująca
pod drzwiami mojego istnienia.
24.11.2009
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -