***
11 grudnia
Taki zwykły zimowy dzień
Za oknami śnieżek sypał
Nastrój świąteczny zbliżał się
I nikt mi nie powiedział
Co przyniesie dzień
I wie pani
Nie lubię tej pory bardzo
Nie lubię chłodu
Czasem serce aż zamarzło
Czasem tak źle
Smutno tak
Jednak myślę jestem twardy
Umiem sobie radę dać
I wie pani widziałem już wcześniej
Panią raz
I wtedy poczułem jakieś ciepło
Jakiś dziwny znak
Coś uderzyło
Przeszyło mnie na pół
Jakby coś skruszyło
Byłem wyrwany ze snu
I nie ukrywam zdziwiłem się
Już dawno nie miałem takie ochoty
Odkryć kogoś
Tak jak odkrywam do dziś cię
I wspominam te pierwsze rozmowy
Pierwsze zaloty też
Pierwsze gesty
Zabawne aż do łez
Lecz jest jedna taka rzecz
Co utkwiła w mej głowie mocno tak
To właśnie jedno wspomnienie
Związane z panią tak
Gdy cię zobaczyłem
Tak tak
Zawsze będę mieć w głowię
Twoją śliczna twarz
Twoje rumiane usta
Nastrój cudowny twój
Twoja twarz promienną
Jak kojący napój
I te twoje oczy
Z nich nieba blask
I to mnie też wabiło
Mocno ku tobie tak
Tak byłaś bardzo trafna
Dla mnie trafna tak
I pamiętam jak dziś
Że tak chciałem z tobą być
Chodź też się bałem
Że skrzywdzisz mnie
I bałem się
Że to ja skrzywdzę cię
Lecz pragnienie silniejsze
Serce słuchać nie chce
Wybrałem
Padło jedno pytanie
Niczym prośba ta
Czy ty panno będzie jedyną ma ?
Odpowiedź mnie zdziwiła
Tak poruszyłem się
Już ręką w rękę
Usta w Usta
Tak 11 grudnia już razem
Na ile
Kto to wie ?
Już 4 miesiące razem
Budujemy sobie wspólny świat
I to co mi dałaś
To co dałem ci sam
Myślę, że zostanie na zawsze
Taki w sercu ślad
Wszystkie pocałunki
Gesty poruszające
Wszystkie intymne chwile
Walentynki
Rozmowy
Radości
I strach
I nikt nie mówił
Że będzie prosto
Wiele kłótni
Łez
Smutku
Ale i też nadziei
Przebaczenie
Chęci zmienienia siebie
Dla mnie dla ciebie
To właśnie coś
Co tak mocno przy mnie trzyma cię
Bo wiedz
Że nie oddam nikomu ciebie
Bo za dużo już z tobą przeżyłem
Za dużo w swym sercu ciebie mam
Za bardzo cię kocham
Tą jedyna wśród wszystkich dam
I nie ukrywam czasem coś robię źle
Nie zawsze taki jestem jak ideał twój
I chodź wiem że nie wiele mam
To chciałbym ci oddać wszystko
Bo tylko ciebie mam
A ty mnie po prostu kochaj
Kochaj tak
Jakby się miał już nawet dziś skończyć świat
I bądź dla mnie szczera
Tak jak szczerym chce być ja
I oddaj trochę siebie
A ja ci siebie dam
I nawet jak coś złego
Dzieje się
To nie powód do smutku
Przyjdzie nowy dzień
Wyjście zawsze jest
Już nie jesteś sama
Nie musisz bać się
I gdy ci będzie źle
Utulę cię
Ucałuje do snu
A gdy się zbudzisz
będę przy tobie tu
A jak mnie spytasz
Co z nami będzie
Teraz
Za miesiąc
Za rok
Po prostu patrząc w przyszłość
Bo będziesz nie pewna losu
I Zdarzeń biegu
I może lubisz planować
Myśleć co byś chciała
Lecz ludzie się boją
Bo to nie wypada
Odpowiem ci panno
Że dla mnie to głupota
Bo jeśli się chce
Nie istnieje żadna przeszkoda
I powiem ci sam
Czego bym chciał
Chciałbym ci dać wszystko
Co najlepsze mam
Chciałbym ci dać siebie
Już do końca tak
I by nie dotykało cię żadne zło
I by każdy lód stopiły
Nasze serca
I mam wiele marzeń i pragnień
Chce być przy tobie
W twojej całej drodze
I w szkole
I pracy
I w domu
I chce tylko tobie
Oddać ten swój pierwszy raz
Jako wyraz szacunku
Dla ciebie tylko tak
I chce mieć z tobą dzieci
Stworzyć dom
By był w nim Bóg
Dużo nadziei
I dużo dróg
Takich
Że są
Wartości
Przyjaźń
Miłość
Że właśnie u człowieka
To życie jest siłą
I gdy spytasz mnie
Jeszcze o jedno
Co by było gdybym cię stracił ?
To nie odpowiem ci do końca
Bo tak trudne dla mnie
Jednak wiedz
Że Szczęścia bym ci zawsze życzył
Lecz szczęściem moim jesteś ty
Zapamiętaj to do końca dni
Skomentuj utwór (1)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -