***
Nieważne zmartwiałe kwiaty
jej ust które wypływają
z mętnej zieleni bielą roztańczoną
Nieważne krzyki wężowych łodyżek
wychylających się z toni
Nieważny szept liści
woda pada na twój policzek
I stajesz się wodą
Nieważne zmartwiałe kwiaty
jej ust które wypływają
z mętnej zieleni bielą roztańczoną
Nieważne krzyki wężowych łodyżek
wychylających się z toni
Nieważny szept liści
woda pada na twój policzek
I stajesz się wodą
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -