1
Mglistym pejzażem twojej rozmazanej twarzy, upajam się o świcie
Próbując zatrzymać rozmyty kontur sylwetki , dryfuje w półśnie
Pierwszy, z odważnych chochlików słonecznych szczypie mnie w ramie
Szepcze ‘wstawaj, trzeba żyć.’
Mglistym pejzażem twojej rozmazanej twarzy, upajam się o świcie
Próbując zatrzymać rozmyty kontur sylwetki , dryfuje w półśnie
Pierwszy, z odważnych chochlików słonecznych szczypie mnie w ramie
Szepcze ‘wstawaj, trzeba żyć.’
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -