10 kwietnia
pozamiatałem po sobie i po kolacji
nakruszyliśmy
trochę
to normalne
poszedłem pogadać z deszczową trawą
po sufit
wybujałą
wyobraźnią
kwiaty dwoją się i troją
tu i tam
orzech nerkowca kiełkuje
widziałem jak zaczyna puls
wypuszcza korzeń
wiatr coś tam mówił ale
niewiele zrozumiałem
tylko liście zdawały się być
poruszone
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -