Amerykański sen II.

Oskar Wizard
11.38.2017 05:38·~ 1 min. czytania

Miałem kolejny sen

o odległej Ameryce.

Miłości nie czułem

lecz losem byłem związany.

W tym roku

jaśniejsze miała oblicze.

Mimo to,

nie chcę jak koń

być przez nią poklepywany.

 

Przyjaźń

nie w słowach się mieści

lecz w ich dotrzymaniu.

Dlatego czekam

na jej nowego szefa

przyjazne gesty.

Poprzedni zwodził mnie

na obiecywaniu...

Na wielu płaszczyznach

zawiódł niestety.

 

Nowy ma wad

prawie tyle co ja...

To dobrze,

gdyż mam alergię

na sztuczne ideały!

Skończył się sen

na progu dnia.

Może ten rok

będzie wreszcie

wspaniały?

 

Lecz jeśli zawiodę się,

to świadkiem mi Wszyscy Święci...

Nie będę ginął za Amerykę

jak Kościuszko i Pułaski

razem wzięci!

 

 

Oskar Wizard