Amour.

Dorota Surdej
10.13.2015 13:13·~ 1 min. czytania

„Amour”.

 

Porywa pióro na wietrze

i muska nagie gdzieś ciała.

Staje morowym powietrzem

w tym ogniu walki nieśmiała.

Lecz czasem jak śmierć przychodzi

otulona tęsknotą dni.

Tylko po to tym dla cnoty,

czym motyle- oddechu ćmy.

Chcesz zatrzymam się na chwilę,

cofnę dlań czasu wskazówki.

Poskładam w wersy te chwile,

które są Minerwą sówki.

Twój obraz stanie przed oczyma,

jak przed laty, byłeś, jesteś.

Dziś pamiętam Cię zmysłami,

mocą duszy wskrzeszam przestrzeń.