Artyzm ... bez Ciebie

Damian Zabłotny
30.57.2011 12:57·~ 1 min. czytania

Byłem tym Zygmuntem
o skamieniałej apatii
z wyciągniętym szczudłem
co zastygł poszukując bratni

nie myśli atakować
nikogo nie broni- obserwuje stale
stoi jedną nogą nad przepaścią
upadłych marzeń

skamieniały sercem
jedną pozą- sięga w głębie
o szacie szczerozłotej
gdzie siadają co dzień gołębie

A nawet byłem malarzem
co dorastał- Nad Niemnem
nie dostrzegał ideału wstęgi
dzięcieliny- rumieńca twarzy ...

doprowadził do upadku
opuszczając majątek i wieś
Nimfę drzewną co nuci pieśń
zostawił samą pośród drzew

Zamknął drzwi percepcji
spoglądaniem tylko żył
chciał innym być
niż był . . .

I być mogę wieszczem
co pisał o miłości błędzie
lecz z perspektywy moralnej czasu
jestem niepełnosprawnym dzieckiem

co uśmiecha się przez ból
by pomocną dłoń wyciągnąć
zaopiekować się
by wstać mógł . . .