Bez_imienny
Zainspirowany nową twarzą ,
Nie dokońca wszyscy sympatią go darzą
Jedni przytakują , nic z nim nie robią lecz i tak w realu za plecami trują
Inni zaś z koleji , odważniejsi do boju wręcz ruszają
Pewnie i tak po latach na nowo go poznają
Niczym pegaz pędzący w stonę słońca idzie
Idzie, po cierniach stąpając w stronę słońca
Mija dzień za dziem , życie dalej toczy się
niczym koło w zaprzęg wpęczone,
zmierza nie zawsze do końca w dobrą stronę
Na poziomie czy bez niego , on i tak jest w stanie zostawić
Po sobie coś refleksyjnego, percepcjonalizm
Nieco inny bardziej kruchy niż silny
Hipokryzja, na lewo czy na prawo a znajdesz ją tu,
W przeszłości być może złamał swoje tabu,
dziś cierpi za palące się swieczki
Nie pomogę nawet husteczki
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -