Bieleją kości.
Wszyscy mają całkowitą rację.
Nikt swojej innemu nie odda.
Życie zamknięte definicją i dogmatem.
Skąd więc tyle życiowych porażek?
Bieleją kości mądrych i głupich.
Groby zatęchły zgnilizną trupią.
Gniją bandyci i święci.
Tak jakby w milczeniu na coś czekali.
Gdzie są teraz wasze prawdy największe?
Gdzie jest to wszystko, w co tak wierzyliście?
Jeszcze wczoraj gotowi byliście nawet zabić.
Tacy mądrzy, bogaci, zachwycający!
Robaki pożywią się językiem pobożnym.
Bakterie pożrą mózgi przestępcze.
A ludzie?
Zabiorą wasze złoto i pieniądze.
Dzisiaj wieczorem urządzą wielki bal.
Ku czci waszych kości i pamięci.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -