Bóg się rodzi, karp truchleje
Bóg się rodzi, karp truchleje,
Facet z nożem obnażonym;
Krew zakrzepnie, woda ściemnieje,
Ma granice nieskończone.
Wypatroszony, usmażony.
Zabity karp na talerzu.
A ryba potrawą się stała
i leżała między wami.
Bóg się rodzi, karp truchleje,
Facet z nożem obnażonym;
Krew zakrzepnie, woda ściemnieje,
Ma granice nieskończone.
Wypatroszony, usmażony.
Zabity karp na talerzu.
A ryba potrawą się stała
i leżała między wami.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -