Bulimia

Akrapines
18.02.2008 15:02·~ 1 min. czytania

Bredzisz.

I kolejny raz, bredzisz.

Jesteś jak trzepot skrzydeł, ruch warg.



Owijasz mnie, dookoła.

Wulgarny ton nadziei, okropny wrzask.

A ona jest jak matka, jedyna jaką mam.



Pęka.

Pieprzony egoista, siedzi we mnie.

I nie chce wyjść z wymiocinami.



Dzięki.

Za łzy, za ból i strach.

Jedynie ucieka kolejny kilogram, wstrętu do siebie.



Był jak wiatr, jak trzepot skrzydeł i ruch warg.

A potem odszedł, z szansą na przyszłość.

Nowe życie dziś ma.