Burza kwietniowa
Stoję na miękkiej i soczystej trawie,
bosy i szczęśliwy jak pachole Boże
Moknę na deszczu zcebralanym prawie
mokry i szczęśliwy, ja zgłupiałem może...!?
Bicia gromów nie słyszę tak złowróżbnie brzmiących
Nie dostrzegam błysków, które drą firmament
I kropli nie czuję z góry spadających
mokry i szalony, ja zgłupiałem! Amen.
Tańczę w kałuży – primadonna licha,
przewracam piruety i w błoto upadam.
Deszcz kapiący na trawę jak oklaski słychać
mokry i szalony – głupi odpowiadam.
Leżę i ociekam mym szczęściem jak deszczem
a w głowie dziczeje myśl to coraz nowa:
niechaj leje z nieba, chcę się poczuć jeszcze
Mokry i szalony jak burza kwietniowa.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -