Carpe Diem

Trenku2101
23.35.2024 08:35·~ 3 min. czytania

Najwyższy zapomniał na chwilę, że jestem tylko odrobiną pyłu kosmicznego i postanowił podarować mi kilka lat życia. I co ja mam niby z tym zrobić? W sumie mam kilka ciekawych pomysłów na życie upakowane w kilku zaledwie latach. Zawsze chciałem zapisywać własne myśli na kartce. Zatem kupiłbym sobie duży notes, z pióra dorodnej gęsi, zrobiłbym pisadło i taki zestaw miałbym zawsze przy sobie. Chciałbym cofnąć słowa które nie powinny były paść z moich ust. Zadziwiającym jest fakt, że gdy stuknęła mi "czterdziecha" (a za chwilę pięćdziesiąt!) zacząłem oceniać rzeczy nie patrząc na ich wartość, tylko znaczenie. Weźmy przykład z mojej codziennej pracy opiekuna i pielęgniarza. To bardzo specyficzny i trudny zawód. W mojej pracy staram się dać tym starym i często bardzo schorowanym ludziom cząstkę ciepła i serdeczności. Nawiązuje się między nami niewidzialna więź, trudna do zdefiniowania. I przychodzi ten najtrudniejszy moment. Moment gdy oni przechodzą na "drugą stronę". Ja zostaję tutaj i wciąż czuję ciepło ich dłoni. Trzymam mocno i nie puszczam dopóki nie.....Lecz za każdym razem jakaś cząstka mnie odchodzi razem z nimi. Jest mnie tu coraz mniej. Kiedyś zniknę, wyparuję, wypalę się jak knot w świecy. Nocami odwiedzają mnie myśli, że mógłbym zmienić zawód. Mógłbym już więcej nie patrzeć na ból, samotność i śmierć. Ale chwilę potem uporczywy głos w mojej głowie powtarza mi, że wcale tego nie chcę. Cholera jasna! Ma rację, nie chcę zmieniać zawodu! Urodziłem się ze skazą na duszy. Kocham tych ludzi i za nic w świecie nie oddałbym ani minuty z nimi spędzonej. Sypiam bardzo mało. Za to więcej śnię. Zanurzam się w świat ukryty pod powiekami. Zanurzam się w siebie. Idę pod wiatr, gdy innych zatrzymuje trwoga. Zasypiam gdy inni się budzą i na odwrót. Gdybyście wiedzieli ile nauczyłem się życia od tych staruszków...Nie sposób żyć na szczycie góry, pominąwszy długą i trudną nań wspinaczkę. Nauczyłem się chwytać w życiu każdą jego chwilę. Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym że przecież Ty o tym wiesz. Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć, że nic nie zmieni mojej do Ciebie miłości. Zawsze w pamięci mam słowa Jana Pawła II "Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie" Zatem drogi czytelniku, bądź zawsze blisko tych których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas aby im powiedzieć: jak mi przykro, przepraszam, proszę, dziękuję i wszystkie inne słowa miłości, które zrodzą się w Twoim sercu. Pokaż swym przyjaciołom i bliskim jak bardzo są ci potrzebni.

CARPE DIEM PRZYJACIELE