Ciężko się oddycha powietrzem przesyconym samotnością.
Ciężko się oddycha powietrzem przesyconym samotnością
Ciężko się oddycha powietrzem przesyconym samotnością.
Gdy tylko dym z papierosów otula swą szarością,
Tylko wino czerwieni się przy każdym pocałunku,
Oddając gorzki posmak wytrawnego trunku.
Z gazetą rozmawiać językiem ciemnego druku,
Na szarych stronicach, na pędzącym życia bruku.
Ciężko przez okno na księżyc patrzeć nocami
Broniąc się przed prawdą ukrytą za snami.
Ciężko kłócić się z zegarem, i tak nie mam racji.
Ciężko z ciszą siadać do późnej kolacji.
W mroźne noce samej spać na miękkim puchu,
Obserwując sufit trwać w zgubnym bezruchu.
W schronieniu zimnych ścian oddechu czekać lata,
Samotnie patrzeć jak z gniazda rok w rok wzlata
Młody ptak, z każdym wiosny szybkim tchnieniem,
Odlatując z kolejnym nowym mym marzeniem.
Próżno czekać samotnie, aż wstanie ranek,
Jedyny, na którego czekam, przyjemny kochanek.
Skomentuj utwór (2)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -