Cisza przed...

Dorota Surdej
05.30.2015 12:30·~ 1 min. czytania

„Cisza przed...”

 

Cicho zastygło powietrze

i szeptem zbliża się przestrzeń,

 

W ciszy tylko my jesteśmy

  • elektryczność wisi na wietrze ...

 

Ptak się zerwał w niej do lotu,

pulsują wiecznością skronie.

 

Jest dziwną myśl Twych zalotów,

bo zimne wyczuwam dłonie.

 

Czy Ty mi się tylko śniłeś?

A przeszłość już dawno umarła?

 

Łączy dłoń, tylko wysiłek

i nuta spojrzenia martwa...?

 

Jak owoc spadł i tak zastygł,

już tylko godzina mija.

 

A w wierszu napisze Asnyk,

że zdechła ta podła żmija...

 

Twe serce ogniem wciąż płonie

w chwilach dryfujesz na wietrze,

 

tylko gniew wieńczy Ci skronie,

zapominam tak, że Jesteś...

 

Może kiedyś od tak wspomnę

chwile naszego istnienia.

 

Może dzień zwieńczy żałobę

naszego kiedyś istnienia.

 

D.S.