Daj mi o Boże
"Snując nad wybrzeży Warszawy
Pomysłów krocie, mędrzec starszawy
Filozofując nad prawdy rajem, obłokiem
Skrywa się cel, pod smogu tafli widokiem.
Wysłuchaj! Korząc pychę na mglistym Taborze.
Daj mi o Boże!
Rozłączony, intelekt zmysłem okrywa
Pragnienie, niby różane złudzenie,
Dotyka mnie czule, otwiera na nowo,
Do poznania chyli swe obłędne czoło.
Sekret odkryję, zdobędę przestworze?
Daj mi o Boże!
Jak świat spieszy do łąk pełnych cierni
Bez względu na nic, uśmiech z dozą czerni
Poprzedza pokój, miłość na zabój,
Mą cnotę napój, o gasnącym proszę honorze.
Daj mi o Boże!
Z kaszmiru szalami będę łatał
Dusz ludzkich grymasy, wśród nich latał
Rozpędzając smutnych sów klucze
Aż pozostaną delikatne pióra krucze.
Charyzmą swobodną, po ludzku pomoże.
Daj mi o Boże!
A gdy niebo powolnie posiądę
I redagując słów tajemne plany,
Jedną prośbę do Ciebie mieć będę
By te dusze się Tobą nigdy nie rozstały.
Wtem cherubów skrzydła zatrzepoczą w pokorze.
Daj mi o Boże!"
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -