Dwoistość
To już czas żeby popatrzeć, pomyśleć chłodno i powoli,
kto jaki miał start, kto wybiegł przed, a kto kogo goni.
A może to czas, bym stwierdził, że ja tylko - sam,
własnym stosunkiem zalet i wad,
brnę w mój życia filmowy kadr.
A może to czas, zapomnieć zasłyszanych rad.
Garść zacisnąć z tym co ślepy los mi dał...
Czy jest coś takiego jak los w ogóle...?
skąd mam wiedzieć? patrzę więc w górę,
szukam niewiadomo kogo lub czego,
jak klasztorny za furtą upadły przeor,
odpowiedzi jeszcze kilku pragnę! - na kolanach wołam,
koniec biegu-meta, połamane olimpijskie koła.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -