Dziobanka.
„Dziobanka”.
Chcecie bajki?
Oto bajka...
Dziób Dziulina
sroka, ptak
żona dudka
Dziób Ludka
myślała tak:
jestem ptak,
no to więc tak...
Zakałą
srok nie małą,
więc czajką
tak się stanę.
W końcu to ptak...
Dziób stroszy
pióra skubie...
Będzie łysa
cóż uroda,
cierpieć trzeba...
Zwraca dziób
wprost do nieba.
Tam już Bóg
patrzy, wątpi...
Kto srokę
zna ten zwątpi.
Ni to ptak
teraz ni ssak.
Wiesz kto, jak?
I Dziób Ludek
jak ujrzał
to i zwątpił...
-To nie ona!!!
Stroszy czubek,
-to nie ptak!!!
Wrzeszczy wciąż tak...
Do doktora
lecieć chce,
może on wie,
co stwora
przygnało hen
do dwora...?
Do gawrona!!!
Zawlókł ją.
Doktor znanym
jest uczonym,
więc uśmiecha
szeroko...,
mawia: - o ty...,
ty stara
głupia sroko...
Gdzie pióra?
Nie podobnaś,
ni kura...
ni do szczura.
Czym jesteś?
Czym postura?
Rozwarł tom
pierwszy, drugi...
-Boże broń!!!
Czajka mawiasz,
to żart co?!!!
Dziób gawroni,
piór już brak...
Doktor szuka
w końcu krak!
Stuka, puka,
zwiedza tom...
Klnie pod nosem:
-Boże broń!!!
Kim ty jesteś?
Pyta się
już też nie wie,
wiesz ten...”zwierz”.
A co Dudek,
Dziób Ludek?
Rozwód- mówi,
-nie znam go.
Tego „zwierza”...
Prosi wciąż,
błaga ptaka,
powiada:
-jak ptak ptaka...
Zrozum Gawro
mędrcu mój...
A co z dziećmi
jak ujrzą?
Tego stwora,
przecie ni
to teraz ptak
sam byś rzekł:
wygląda jak
potwora!
Gawro milczy,
niby tak
w myślach zgadza...
Mawia: -wszak...
w „ptasim prawie”...
jest to tak:...
-
nie wiązałeś
się z dziwem...,
tylko sroką,
sprawdziłem.
Wiec ująwszy tom
pod ramię...
Mawia szczerze,
wzrok łamie:
-
jesteś wolny
mój panie,
nie podważy
tego sąd.
Przecie jastrząb
oślepnie...
Lepiej wygnaj,
bo dnieje.
…
Wieś się cała
tam zbiegła,
nie zdążyli
w te porę...
Wszystkie tam oczy
ujrzały tę
znać „potworę”...
I dziatki
Dziób Dziulinki
i ptaki,
tez ptaszynki...
Patrzą, dziw...
Bo nie co dnia
widok znać
taki od dnia...
Jastrząb oślepł,
Kawka zbladła,
spękały
lustra, szyby,
zwierciadła...
Narobiła
sroka strat...
Tylko ptaki
„gapią się
jak sroka w gnat”...
To już kres
opowiadania
resztę wskaż
jeśli srokę
ową Ty znasz...
Dorota Surdej.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -