Gdy zawezwie mnie śmierci dzwon
W ostatnich godzinach tej podróży
Spektrum błękitu dostrzegam, gdy
Z ciszy wyrwie mój byt, niczym
Szpon śmierci, dzwon prawdy ku
Chwale skostniałej pogromczyni dnia
Na ołtarzu, u Króla stóp upadnę
Sztylet krwi znamieniem naznaczony
Łzami ocieka jak wizja sprzed lat
W pryzmacie obłędu ubezwłasnowolnionej
Duszy, kajdanami marzeń skutych w lochu
Zguby, doczekam kresu w majestacie zła
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -