Gdzie przydrożne kapliczki bestialsko zniszczone...
W cieniu smutnych drzew,
Gdzie przydrożne kapliczki bestialsko zniszczone,
Smagane nocami porywistym wiatrem,
Rzęsistym deszczem o poranku obmyte,
.
Niewidzialne anioły przystają,
W smutku pogrążone rzewnie się modląc,
A w skupieniu tajemniczych modlitw ich słowom,
Stare drzewa się przysłuchują…
.
Tak chciałyby swymi niewidzialnymi skrzydłami,
Rozbite rzeźby Maryi osłonić,
Przed nocnymi rzęsistymi ulewami,
Szalejącymi bezlitośnie wichurami,
.
Tak chciałyby móc uchronić,
Rozbitych figur Maryi choć szczątki,
By dało się je symbolicznie skleić,
Gorliwą pobożnością ludzi dobrej woli…
.
Niekiedy przy księżyca pełni,
Stoją tak zadumane anioły,
Nieznane ludzkości anielskie swe myśli,
Kryjąc w wielkich tajemnic wszechświata skarbnicy,
.
A choć nie słychać modlitw ich słów,
Kryją one moc nieznaną umysłowi ludzkiemu,
Krzewienia w świecie dobrych uczynków,
Czyniąc zadość przedwiecznemu zamysłowi Bożemu…
.
Choć widziały całej Polski maryjne sanktuaria,
Bazyliki liczące kilkaset lat,
Tym szczególniej zwyczajnie im żal,
Wiejskich kapliczek zniszczonych ręką wandala,
.
Choć nie były wpisane do rejestrów zabytków,
Zbudowanie ich wiele nie zajęło czasu,
Świadectwem były pobożności ludu,
Trwając na rozdrożach mimo lat upływu…
.
Widząc bezlitośnie zniszczone kapliczki,
Będące niezatartym śladem pobożności,
Niejeden anioł skrycie łzę uronił,
Ofiarowując Bogu swe gorące modlitwy.
.
I nad bestialsko zniszczonymi wiejskimi kapliczkami,
Smutne anioły w niebie ronią łzy,
Poruszone do głębi widokiem tym strasznym,
Nie mogąc cofnąć tych czynów haniebnych…
.
A skrzące aniołów łzy,
Podobne bywają gwiazdom niedosięgłym,
Tak bliskie im w swej tajemnicy,
Zakrytej przed pysznych ludzi umysłami…
.
A skrzące aniołów łzy,
Mają moc kruszenia w sercach nienawiści,
Wrogich Bogu grzeszników zatwardziałych,
Podnoszących rękę na przydrożne kapliczki…
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -