Jej historia. Jej marzenia.

Gusia
01.21.2009 12:21·~ 2 min. czytania

Miała własne plany, marzenia,
Brak możliwości ich spełnienia.
Choć takie banalne,
Były nierealne.

Tak bardzo, bardzo pragnęła,
By matka w ten chory nałóg nie brnęła.
Rady dać sobie nie mogła,
Tamta piła, a córka chciała, by wsparła, pomogła.
Nie miała siły już.
Czuła, że jest ku kresu tuż, tuż.

Ojca zima zamroziła,
Pamięta jak, by przeżył się modliła.
Inaczej mu pisano.
Więcej dni nie dano.

Okropnie się teraz boi,
Że matce te sam los się kroi,
Wystarczy zła pogody prognoza,
Nadejdzie śmierci otchłań groza,
Brak osoby sercu tak bliskiej.
Pyta: - Dlaczego akurat ja mam iść po drodze śliskiej ?

Dziewczyna ta pragnie malarką być,
Czasem lubi coś stworzyć, ale musi to kryć,
Bo matka, sprzeda, przepije.
Nieważne, że talent córki zabije.

I dni i miesiące i lata mijają.
Wszystkie koszmarnie długo trwają.
Samobójcze myśli czasami...
Chce się usunąć , uciec momentami.

Wciąż nadzieja, wiara pozostaje.
Są przecież afrykańskie kraje.
Ludzie tamci za wygraną nie dają.
Głowy w piasek nie chowają.
Wciąż na lepsze dni dziewczyna czeka.
Może kiedyś spełni się jej marzeń rzeka?