Jesień
Szara jesień wokoło odkrywa uroki,
Opadają powoli żółkniejace liście
Śłońce zapowiada dosć ponure mroki,
Chłodne ranki idą parami, naszerując uroczyście.
To pora zwiędłości, pora przemijania
Zaduma nad przeszłymi lata kolorami
To pora dawnego czasu żalowania,
Że to co jest piękne dawno już za nami.
Mokre dni, oraz deszczowe pluskanie
Szaruga wokoło i rozmokłe drzewa
Mgła wszędzie, rannych traw płakanie
To widoki , których każdy się spodziewa.
Smutno i ponuro, niebo łzy wylewa
Placzą wszystkie drzewa i ich dzieci liście.
Nie ma tutaj Ciebie a tego mi trzeba
Twoich ciepłych dłoni i miłości czystej.
Lecz kiedy będziemy razem soacerować
Wtedy jesień zmieni to swoje oblicze
Będziemy od słońca jasnego się chować
Powiedz, czy tak myślisz? bo ja na to liczę.
Będzie złota jesień , która swe obrazy
Pięknością barw swoich wokoło maluje
Świerszcze będą snuć rankiem swoje parafrazy
Patrz ! żółty liść klonowy na ziemię zlatuje...
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -