Kamienna dżungla
Mnóstwo nas w jednym miejscu jak rój pszczół ganiając
Widzimy się na co dzień lecz się nie znając
Biegiem po betonie stukasz butem szurając
Obijasz się o innych tylko o sobie pamiętając
Wsiadasz do puszki metalowej co zwie się pojazdem
Czasu mało na myślenie zrobisz wszystko
Mocny jesteś jak jurne byczysko
W pracy łokcie ostre słowa lepszego stołka szukają
Jak słabo pracujesz wylatujesz
Pieniądz wszechobecny rządzi jak bóg niezgody
Kiedy Ci go zabraknie wypadasz z kręgu możliwości
Robisz wszystko po złości
Zasypują Cię deszczem dobrobytu kup – sprzedaj
Bierz i się nie daj
Sportu w seksie używasz jesz pijesz i tyjesz rozpusty Kosztujesz
Eliksiru szczęścia szukasz ale nie znajdujesz
Czekasz na pociąg z daleka nie przyjeżdża
Upajasz się nałogiem sztucznym padasz
Snem marzysz o jawie nie spełniona
W życiu brak miłości prawdziwej.
Zwierzęca agresja opanowała myśl
Ludzką wiecznie niezaspokojoną
Błąkamy się po nadmiarze zmęczeni
Nasze miasta kamienna dżungla
Przeżyć i kochać w nich to rzecz trudna
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -