Kocur Kolega
Pewnego mglistego poranka
Siedziałem pod drzewem
Było ciemno to wczesna godzina
rozmyślałem nad życiem
Coś szeleścić zaczęło
odwróciłem się
za liśćmi wierciło się coś małego
i troche zdziwiłem się
zobaczyłem coś małego
pięknego kotka czarnego
został najlepszym przyjacielem
tylko jemu zaufałem
tylko on trzymał tajemnice
tylko on nie wyśmiewał mnie
tylo on wie wszystko o mnie
tylko on kocha mnie
i wzajemnie
dziś już jego życie jest skończone
daj mu wieczne spoczywanie
odszedł najlepszy przyjaciel
zostałem sam jak palec
teraz w dłoni mam żyletkę
i się zastanawiam czy go w niebie zobaczę
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -