Labirynt

MordechajHanuszek
31.41.2016 19:41·~ 1 min. czytania

Dreszcz przeszywa

zmęczone ciało,

uginają się nogi 

pod ciężarem rozpaczy,

pokryła rosa oczy,

robi mi się słabo,

teraz już wiem,

znów tu jestem

 

biorę głęboki wdech,

podnoszę się

idę na słabych nogach,

odbijam się 

od zimnych ścian,

z każdym kolejnym krokiem

podążam głębiej

w otchłań

 

zmęczony upadam,

mój cichy płacz

wędruje przez korytarze

po kilku chwilach

wraca do mnie

szepcząc do ucha,

że nie wyjdę stąd,

nie o własnych siłach.