małżeństwo
Jedno dziecko, może dwójka
bo wspaniałego grałeś wujka.
Jeden ślub, jedno wesele.
Prosiłam? To tak nie wiele.
Później wiele, lat wspólnoty.
Lecz zaczęły się kłopoty.
Mnóstwo kłamst, i krzyki w nocy,
długo szukałam dla nas pomocy.
Jeden rozwód, jedna gra.
I skończyła się przygoda małżeńska.
Już nas niema, zostały zdjęcia, wspomnienia i dzieci,
reszte wyrzuciłam już do śmieci.
Skomentuj utwór (1)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -