Mam słów dla pani tyle
Mam słów dla
Pani tyle
- z rosy pereł porannych utkanych
W czarnych nocy
pościelach
Snów tyle dla Pani chowam...
Jesiennych alei
obraz
w olśnieniach złota blasku
nigdy nieprzebytych
Pod
grubymi kocami
leniwego popołudnia
we
dwoje
ofiarowuję...
Zimowych pejzaży
Akwarelą dłoni
jasnych
Nigdy nie namalowanych
Do śniegu białości serce
grzejące
Ciepłe pierzyny
Wyjątkowo długich nocy
Ofiarowuję...
Wiosen jaśminowych zachwytów
Słów
nieskromnych kwitnienia
Nigdy niewyszeptanych
Krwi wrzącej
burz kwietniowych
krople na chłodnym jedwabiu
pierwsze
konwalie
Ofiarowuję...
Słońc lata bosko konających
Na
złudzeń horyzontu kresach
zawsze niezdobytych
piersi pełne
zachwytu
od plaż tulipanowych
i spacer po letnim
niebie
ofiarowuję...
Tyle mam dla Pani
A dłonie Twoje
puste...
Skomentuj utwór (4)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -