Modlitwa?

Atydea
22.41.2010 10:41·~ 1 min. czytania

Jadę pociągiem przed siebie.
Słyszę stukot kół, za oknem noc..

Chciałabym krzyczeć, lecz nie
mogę.

Głos w gardle więźnie mi.

Długa droga przede mną, a
na końcu jej Ty...

Czekać będziesz na mnie, lecz
chyba ostatni już raz.

Myśli moje kłębią się w głowie..
Co powiesz mi, co uczynisz ?

Zabijesz to co się jeszcze we
mnie tli ?

Czy przytulisz mocno kochając
wciąż lub jeszcze bardziej ?

Tak bardzo boję się stracić
Cię..

Nigdy już nie poczuć Twego dotyku,
smaku ust..

Rozkoszy kiedy stajemy się
jednością.

Boże mój, serce me wypełnia ból
i lęk..

Łzy cisną się do oczu mych.

Boże Jedyny, dodaj mi otuchy,
napełnij mą duszę mocą swą.

Tak bardzo chcę wierzyć.

A jeśli odejdzie ten, który sercu
tak bliski jest...

Jak dalej żyć i..dlaczego.

Po co wciąż...być?