Moja

Ewi Ewi
28.31.2020 20:31·~ 2 min. czytania

Gdy po raz pierwszy cię ujrzałam moje serce zaczeło dopiero bić .

Przez ten cały czas szukało ciebie .

Aż w końcu znalazło .

To tak jak by było zaprogramowane do tego, aby kochać tylko ciebie.

Każde spojrzenia wywoływały u mnie dreszcze .

Raz silniejsze,raz mocniejsze .

Łaskotały mnie intesywnie swą ciekawością wobec twego piękna.

Oczy lśniące przy odrobinie promienia słonecznego jak rozżarzone węgielki.

Uśmiech radosny jak poranna zorza.

To wszystko i jeszcze więcej powodowało,iż kolana same uginały się .

Nie planowałam tego.

Lecz gdy serce samo się rwie ,nie zatrzymasz je.

Nie miałam śmiałości ,tej wrażliwości .

Byłam,a raczej jestem pijana nadzieją , żebrająca o twój czas.

Pragnę cię tak mocno, tak bardzo pragnęłam ująć dłońmi twoją twarz.

Spojrzeć ci w oczy i utonąć w morzu zielonym .

Nie powstrzymam namiętności mej, tak nachalnej, tak spotęgowanej .

To nie jest papier który zgnieciesz , wyrzucisz i zapomnisz .

Jeden pocałunek i odrazu wiedziałam,że przepadłam,że jestem stracona.

Nie dałaś mi szans na obronę, poddałam się odrazu.

I wiem .

Nic pięknego nie może spotkać człowieka ,zwłaszcza tak prostego i pokręconego jak Ja.

Tamta chwila była chwilą ,którą odtwarzała w głowie każdego kolejnego dnia bez ciebie .

Nie potrafię opisać słowami uczuć tkwiących we mnie w danej chwili.

Jestem pewna jednego .

Kocham cię tak bardzo ,aż nie potrafię bez ciebie oddychać .

Jesteś tlenem dla mojego ciała ,

kawałkiem zagubionej duszy .