Moriens tua mors ero
Przysypany okruchami życia
Uwalniam dłonie skrępowane czasem
Wewnętrznie dławiąc niepokój pragnienia
Zaschniętymi ustami czerpiąc nadmiar
Paroksyzmu bólu z serca Twego
Oczyma zaprószonymi mogilną suchotą
Wzbraniam się od uczucia ekscytacji lęku
Przed nadchodzącym światłem
Wciąż pragnąc zwilżać usta mglistym
Chłodem Nocy...
Ostatnim szeptem, w pocałunku mocy
Pragnę w tym zakamarku ciszy
Rozświetlić swoje cierpienie, by po raz
Ostatni umierając stać się Twoja śmiercią...
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -