Na cichym moście w Awinion
Kiedyś odnajdę
Płomienny kolor
Zachodu słońca w Awinion
I w szumie z zatoki
Gdzie poskładałeś
Fal myśli iskrzące
Gdzie młodość objąłeś
Jak dojrzały dąb
I żonie poświęce
Wylany z rąk papier
Atrament niebieski
W liter głodny dźwięk
Łasice się prześlizgną
W wierszy namiastke
Jabłonki i wiśnie
I cierpki agrest we śnie
Odnajde kawałek
ze spróchniałych drzew
Dom,białe słońce
I kielich słodkich łez
Lecz czasów jak ty kalekich
Nie dotkne, nie poczuje
Na czołgi na ogień
Nie wejdę
W zapachu krwi i śmiechu śmierci
I płakać do ścian do Boga
Nie będę
Ojczyny zabrać na kulach i czaszkach
I na bagnetach
I strachu wiatr nie przędzie
Sprzedać mi przyjdzie
za Londyny,Paryże,Dubliny
Hejnał i spokojny czas
I tego białego na rynku mima
Hałasu ludzi,hałasu nas
Lecz kiedyś odnajdę
Płomienny kolor
Zapląta sie marzeń ostatni feniks
W blado-białej gorącej sieci
Na cichym moście w Awinion.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -