Na krawędzi
Na krawędzi stoję sam i nie chcę,
by ktoś przy mnie stał.
Bo pocieszać ciągle chcą,
lecz nie mam sił by słuchać ich.
Czy kiedyś przyjdziesz na krawędź mą
i przeczytasz z księgi życia parę stron?
Wiesz, że skoczę w otchłań czarną,
by zakończyć moją drogę szarą.
Chcesz powstrzymać mnie przed śmiercią,
gdy ja chcę zostać już historią.
Na zdjęciach, filmach i w pamięci
tam znajdziesz skrawki życia mego.
Będę zawsze obok Ciebie,
z Tobą lepiej mi niż w niebie.
I nie będziesz czuła, i widziała,
Choćbyś bardzo się starała.
Nawet w niebie Tobą żyje
i tak mocno wierzę w to,
że dokończysz księgę mą.
Zamkniesz rozdział ten ostatni
i zapomnisz, że istniałem.
Na krawędzi wtedy stałem,
nie wiedziałaś, że kochałem.
Ty widziałaś, jak skoczyłem,
bo żeby kochać,
za młody i głupi byłem.
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -