Na pograniczu jawy i snu

Dariusz Feniks
13.22.2020 17:22·~ 1 min. czytania

Gdzieś na pograniczu jawy i snu

obudziłem się znów 

tam światło rozdziera ciemną płachtę mroku

 zieloną prawdy krainę

chora podświadomość

spowiła gęstą mgłą domysłów

szept ucho przeszywa jak pisk złowrogi

czy nastał czas na rachunek

 

ona zawróciła mnie ze złej drogi

przecież pogubiliśmy się oboje

na pograniczu jawy i snu już sam nie stoję

próbuje cię trzymać za rękę 

szukam twego wzroku

nocą zasypiam u twojego boku

pilnuję ciebie jak pies przybłęda

ty mnie przygarnęłaś

wierność dozgonną tobie codziennie przysięgam - dwa słowa wystarczą

bo instynkt ciągnie do ciebie

 

Na pograniczu jawy i snu znalazłem się znów ale tym razem znaleźliśmy się tam oboje