na rydwanie srebrnym

Magdalena Marczyńska
17.07.2010 12:07·~ 1 min. czytania

Na rydwanie srebrnym

Po nieba granacie

Mknie torem powietrznym

Noc w swej czarnej szacie

Spod kopyt pegaza

Lecą iskry złote

Magia się wydarza

W tym tanecznym locie

Noc gęsta wiruje

Nad domów dachami

Koń przestworza pruje

Tupie kopytami

Wyjrzyj przez swe okno

Teraz go zobaczysz

Ma sylwetkę wiotką

Drogę tobie znaczy

Pójdź w ślady poetów co tędy zdążali

Dosiądź konia grzbietu

I pomknij na fali

Metafor ognistych

Słów eksplodujących

Rymów porywistych

Strof zaskakujących