Natura
Na świat spoglądam i żyć pragnę. Podarki od matki natury w dłonie chwycę. Napawam się nimi.
Radują mnie dni, w których spojrzenie swe zagłębiam w nieba błękit. Wtulona w miękki korzuch mchu zielonego, głaszcząc dłonią nagą , podziwiam szyk drzew wysokich.
Dźwięk strumienia wody krystalicznej, nuci w mych uszach pieśń czystą, spokojną. Obłoki bieliste w strumyku tym widać jak gdyby niebo błękitne i na ziemi było. Biorę więc łyk jakże tej wody krystalicznej, wtem orzeźwienie i otucha by być wciąż tutaj.
Pragnę żyć, żyć w przymierze z matką moją... Naturą. Chronić i strzec jej muszę, bez niej istnienie sensu mieć nie będzie...
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -