Nie uszczęśliwia mnie widok róż
Nie uszczęśliwia mnie widok róż
Zapach śniadania przyniesionego do łóżka
Nie stworzą uśmiechu komplementy już
Ja żądam czynów nie pustych słów
Zabierz mnie do ogrodu wielkiego
Gdzie nie będę wąchać lecz będę mogła rwać
Najznakomitsze kwiaty, rzadkie okazy
I wepnę je we włosy potargane
Nikt nie rozkaże mi by je spiąć
Wrócimy stamtąd nad ranem
Ty nie pożegnasz się, ja nie pójdę spać
Włączymy komedię tą najzabawniejszą
I do rozpuku będziemy się śmiać
Potem pobiegniemy na zatłoczoną ulicę
Zaczniemy śpiewać, najgłośniej jak się da
Nikt nie popatrzy krzywo, nie zadzwoni po policję
Przyłączą się do nas, na długi czas
Zacznie grać radosna muzyka
Deszcz zacznie padać,
nikt nie przestanie grać
A potem wrócimy zmęczeni
Z uśmiechem na twarzy
Położymy się gdziekolwiek
Zamkniemy oczy
I nie powiesz nic
Nie wciśniesz mi
Że nie było piękniejszej
Ani mądrzejszej
Ale przytulisz
I tyle
Tyle - wystarczy
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -